Misja Donbas

Kategorie Bez kategorii

Chcielibyśmy opisać Wam jak Pan Jezus Chrystus przez swojego Ducha przeprowadził nas przez misję pomocy dla wierzących braci i sióstr na Ukrainie, a w szczególności dla Kościoła z obszarów objętych działaniami wojennymi na Donbasie. Ta misja nie byłaby możliwa bez ochotnych serc, waszego wsparcia i modlitw, za co jesteśmy wam bardzo wdzięczni. Jesteście częścią tej służbyPan był naszą pomocą i przewodnikiem od samego początku tej misji. To On poprzez swojego Ducha zaszczepił w naszych sercach to pragnienie i Jemu należą się wdzięczność i i wszelka chwała za to, co zostało wykonane. Posłuszni Bożym podszeptom wykonaliśmy to dzieło, do którego Pan w tym czasie nas wyznaczył. Z błogosławieństwem oraz modlitwą naszych społeczności zostaliśmy wysłani wraz z bratem Włodzimierzem na tą posługę na dalekim Donbasie. Od samego początku tej misji Pan przydawał braci i siostry, którzy z poświęceniem i oddaniem pracowali, trudzili się, aby to dzieło mogło zostać wykonane na chwałę naszego Pana i Zbawiciela. Patrząc z perspektywy aż trudno się nadziwić jak wiele osób z ochotnym sercem i oddanych sprawie Pan było do tego dzieła zaangażowanych. Bez choćby jednego ogniwa ta misja nie mogłaby mieć miejsca. Każdy miał swoje zadanie do wykonania. Jak mówi Boże Słowo to Pan daje chcenie i wykonanie.W misji pomocy kościołowi na Ukraińskiej ziemi towarzyszyli nam, jako tłumacz i współorganizator wyjazdu br. Andrej Pastor ze zboru w Równym (na Wołeńszczyźnie) oraz br. Ivan ze zboru w Kidrach (Roweńszczyzna), który służył środkiem transportu oraz jako kierowca. Bez Bożej pomocy i Jego dotyku sami nie bylibyśmy w stanie tego wyjazdu zorganizować gdyż było to tak duże przedsięwzięcie. Pan postawił na miejscu w odpowiednim czasie odpowiednich ludzi.Będąc na Roweńszczyźnie przekazaliśmy specjalnie przygotowane wsparcie dla wdowy Marii z ośmiorgiem dzieci ze zboru w Kidrach, której mąż w zeszłym roku po bardzo ciężkiej chorobie odszedł do Pana. Ten dom i jego potrzeby były nam już znane z poprzedniego wyjazdu misyjnego. W miejscowym zborze zostaliśmy poproszeni o usługę Słowem Bożym, ku zbudowaniu i zachęcie. Społeczność w Kidrach jest duża i liczy wraz z dziećmi i młodzieżą około trzech tysięcy ludzi. Większość, bo szacunkowo osiemdziesiąt procent tej niewielkiej miejscowości to ludzie wierzący. Kiedy nazajutrz ruszyliśmy w dalszą trasę nawet nie wiedzieliśmy gdzie będziemy po drodze nocować, a czekało nas ponad 1000 km trasy tego dnia. Znów się sprawdziło jak wspaniale Pan się o wszystko zatroszczył, bo po informacji o tym, że potrzebujemy noclegu rodzina misjonarzy i dom br. Wasyla nie znając nikogo z nas przyjęli nas pod swój dach i serdecznie ugościli w imię Pana Jezusa Chrystusa, jako wysłanników Bożych. Już niedaleko Donbasu przemierzaliśmy kolejne wojskowe punkty kontrolne, ale wszędzie Pan otwierał nam drogę i błogosławił. Widzieliśmy jego pomocną dłoń, która spoczywała nad nami.Kiedy dotarliśmy do zboru w Lisiczańsku zostaliśmy bardzo serdecznie przyjęci przez braci starszych i pastorów lokalnych zborów. Wszystko było już dla nas przygotowane. Zbory wcześniej wiedząc o naszym przyjeździe przygotowały listy najbardziej potrzebujących rodzin, wdów, chorych i sierot z lokalnych społeczności. Na miejscu mogliśmy obserwować oddanie i zaufanie do Pana tamtejszego kościoła pomimo tej ciężkiej sytuacji, w jakiej się znaleźli w obliczu wojny. Od początku byliśmy pod wrażeniem ich prostodusznej, ale zarazem wypełnionej oddaniem wiary, gdzie priorytety i tępo życia są zupełnie inne niż w zachodniej Europie. Na miejscu naocznie zobaczyliśmy, dlaczego Pan nas wysłał w to miejsce. Niedostatki wielu naszych braci i sióstr na miejscu są bardzo duże i wielu z nich bardzo ciężko jest żyć w tych trudnych warunkach, które na Donbasie obecnie panują. Wielu z nich nie starcza na zaspokajanie podstawowych potrzeb życiowych. Na Donbasie odwiedziliśmy ponad czterdzieści punktów gdzie żyją wierzące rodziny, wdowy oraz osoby schorowane. Mogliśmy ich błogosławić pomocą od kościoła z Polski w imieniu naszego Pana Jezusa Chrystusa. Na każdym miejscu mieliśmy czas modlitwy i wspólnej społeczności, a Pan był z nami i nas prowadził z miejsca na miejsce. Można by przytaczać dziesiątki świadectw i reakcji podczas naszych odwiedzin. Na twarzach była wymalowana, jednym słowem wdzięczność. Najważniejsze, że byli zbudowani i bardzo wdzięczni Panu Bogu za to, że poprzez kościół w Polsce On się o nich troszczy i o nich pamięta w ich niedostatkach. Beneficjentami pomocy od kościoła z Polski było ponad dwieście osób. Odwiedzaliśmy wierzących z Lisiczańska, Sevierodoniecka i okolicznych wsi oraz miasteczek na Donbasie. Kościół na Donbasie mocno trzyma się świętej Ewangelii, która jest głoszona zarówno przez młodych wierzący oraz osoby starsze w tym w podeszłym wieku nawet na ewangelizacjach ulicznych, czego byliśmy osobiście świadkami. Widać w tym rejonie namacalnie jak kościół w obliczu prześladowań i doświadczeń odżywa i staje się bardziej obfitującym w duchowym wymiarze. Przyjechaliśmy tam, aby ten kościół błogosławić, a sami zostaliśmy przezeń ubłogosławieni, zbudowani i zachęceni. Mamy pewność, że było to Boże prowadzenie i Jego wola, aby wykonać tą służbę. Jemu niech będzie chwała!Z listów, które otrzymaliśmy po powrocie do Polski od lokalnych zborów na Donbasie, które odwiedziliśmy i w którym mogliśmy służyć, kościół na Donbasie jest bardzo zbudowany i zachęcony, a przy tym pamięta o nas w modlitwie. Treść jednego z takich listów dołączamy poniżej.„Pokój Boży wam, drodzy przyjaciele!Bardzo się cieszymy, że mogliśmy przyjąć waszych braci posłańców w naszym kościele. Nie wiedząc o nas prawie nic, ale posłuszni podszeptom Boga, braliście udział w potrzebach ludu Bożego. Przez waszych braci wasze kościoły okazały miłość, troskę i współczucie. Odwiedzając domy w potrzebie, Wasi bracia mogli zobaczyć wszystko na własne oczy.Pozostając u nas mogli dowiedzieć się o sytuacji w naszym regionie, naszej służbie i pracy głoszenia ewangelii tu na Donbasie. Kościół, widząc wasze uczestnictwo i doświadczenie dotyczące nas, był bardzo zachęcony i wdzięczny Bogu za Jego pomoc i troskę.Mówiąc o tym, czego doświadczyliśmy i jak obecnie żyjemy oraz jaki rodzaj pracy wykonują lokalne kościoły, nie można opisać tego w liście chyba, że osobiście.Jesteśmy bardzo, bardzo wdzięczni Bogu i tobie za twoją troskę. Uczestnictwo i pracę miłości w imię Pana!Wysyłamy serdeczne pozdrowienia od kościoła na Donbasie do wszystkich waszych zborów. Zapraszamy w odwiedziny.Niech Bóg cię błogosławi!” Pastor Oleg Svavola

Gdy jeden z braci ze Zboru w Grodzisku Mazowieckim podzielił się swoim pragnieniem zorganizowania pomocy finansowej dla Zborów z obszaru konfliktu na Ukrainie, wydawało się to bardzo odległe i takie jakby nie do końca realne. Gdy jednak po pewnym czasie ponownie przyszedł z tą sprawą, nie można już było dłużej zwlekać.Podzieliłem się tym pomysłem z Prezbiterem Naczelnym i uzyskałem akceptację na zaproszenie Zborów KECh do współudziału w tym przedsięwzięciu.W międzyczasie okazało się, że jeden z braci z bratniego Zboru w okolicy Grodziska Mazowieckiego już uczestniczył w takiej wyprawie i chętnie wspomoże tę służbę swoim doświadczeniem i udziałem w podróży i posłudze braciom na Ukrainie, więc sprawa nabrała realnych kształtów.Realność powodzenia zaplanowanej posługi potwierdziły wpłaty ze Zborów. Wpłaty na ten cel napłynęły ze Zborów KECh, oraz innych społeczności, zaproszonych do zbiórki finansów przez wspomnianych braci organizatorów.Wpłaty napływały nie tylko ze Zborów, ale również od osób prywatnych.Łącznie zabrano ponad 30,000PLN.